Archiwum październik 2002


paź 27 2002 O wolności...
Komentarze: 1

Witajcie. Chcieliście głębsze teksty, ale w takim razie kto zajmie się tymi mniej głębymi, aczkolwiek równie ważnymi??

W tym wpisie chciałabym poruszyć temat WOLNOŚCI. Wolnoni ludzie, wolni absolutnie, to ludzie dzicy. My, ludzie cywilizowani nie jesteśmy w pełni wolni. Nie jesteśmy wolni od różnych nałogów, jakimi są alkohol, papierosy i narkotyki. My nigdy nie będziemy wolni od wojen, przemocy. Nigdy. A jeżeli chodzi o wolność w czynach i slowach. Wolność w słowie mamy dopóki te słowa nie obrażają kogoś innego, to samo dotyczy wolności w czynach. Człowiek nigdy nie będzie do końca bezkarny. I to w sumie bardzo dobrze. Bo jak sobie wyobrażacie taką wolność, że człowiek zabija człowieka bez poczucia winy bo był tego dnia w złym humorze? Ja sobie tego nie wyobrażam. Teraz wstawię dwa najbardziej bliskich mi cytatów znanych (przynajmniej mi) ludzi:

Prawdziwa i absolutna wolność istnieje tylko wśród dzikich.

A.J. Miller

 

Zło nie posiada zasad. Dlatego jest złem.

M. Niewalda

 

 

jadzkaaa : :
paź 26 2002 Dlaczego...?
Komentarze: 6

Witajcie. Nazywam się Magda i mam 17 lat. W przyszłości chciałabym studiować filozofię.

Mam bardzo wiele pytań, na które wciąż nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Jednym, najbardziej męczącym mnie pytaniem, jest to, dlaczego PAPIER TOALETOWY nazywa się właśnie tak. Dlaczego nie nazywa się np. papierem kiblowym? Albo łazienkowym?? Dlaczego akurat TOALETOWY? Przecież równie dobrze można by było szalik nazwać czapką, na pewno jednak nie rękawiczką, ponieważ rękawiczka zawiera w sobie wyraz RĘKA, co oczywiście kojarzy się z ręką, ręką, która posiada pięć palców... Ale dlaczego właśnie pięć? I dlaczego PALCE to PALCE, a nie paznokcie?? Czemu palców nie nazywamy paznokciami a paznokci palcami? I dlaczego SZMATĘ można nazwać także ścierką, a nie np. łopatą? Dlaczego jest ŁOPATA zamiast wiaderka? Przecież wiaderko to także coś do kopania, ale nie do ścierania... Przecież wiaderko to żadne niecenzuralne słowo! Chciałabym dlatego złożyć petycję, żeby zmienić te wszystkie wyrazy na inne. W końcu takie mogły nam się już znudzić. Dlaczego np. taki prezydent nie wziął tego pod uwagę? Przecież mógłby się tym zająć. Nic dziwnego więc, że potem nasze dzieci zmieniają naszą polszczyznę na bardziej wulgarną! Nudzą im się takie wyrazy jak szczotka, ręcznik, itd... A co do ręczników! One też kojarzą się ze słowem RĘKA, a przecież wyciera się nimi nie tylko ręce... Albo szczotka. Dlaczego nie mówi się na nią MYCIOPODŁÓG, tylko właśnie szczotka?? No, tak, przecież szczotką myje się nie tylko podłogi... Albo może być przecież MYCIOPRAWIEWSZYSTKO! Czyż nie? Cóż z tego, że to taki długi wyraz powstaje? Albo np. firanka. Dlaczego nie mówi się na nią ZASŁANIACZ OKIEN? Przecież, z tego co wiem, ona zasłania właśnie okna! I dlaczego na lampkę mówi się lampka, a nie np. DAWACZŚWIATŁA? A zdrobnienie? DAWACZEKŚWIATEŁKA. Wszystko zależy od naszej wyobraźni! Co Wy na to?

jadzkaaa : :